piątek, 1 czerwca 2012

opisy ! ♥

Kotku jesteś moim najgłębszym wdechem szczęścia ! ?

-kocham go...-wyszeptała cicho. przekręcając się na drugi bok. miłość do niego nawet we śnie nie dawała jej spokoju.


Całował jej mokre od płaczu policzki, patrzył w zapuchnięte, czerwone oczy..Gładził po nieułożonych włosach.. I powtarzał, że kocha.. Że kocha najbardziej na świecie..

obiecaj mi , że nigdy nie zapomnimy kim dla siebie jesteśmy , ile razem przeżyłyśmy i ile jeszcze przejdziemy

Nie mogę oderwać oczu od Ciebie.?

A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość. Psychiczne uzależnienie.

Wiesz kiedy jest najgorzej? Kiedy zakochujesz się w kimś "nie ze swoich sfer", kimś, przez kogo nigdy nie zostaniesz dostrzeżony i kogo nigdy nie powinieneś zauważyć. To zdecydowanie boli najbardziej.


było mi głupio gdy spotkałam was dzisiaj. ale po chwili przecież, uświadomiłam sobie, że to nie mi powinno być. Bo przecież to nie ja zerwałam z tobą wczoraj, mówiąc ' to nie jest tak,że mam inną, po prostu muszę odpocząć, nigdy o Tobie nie zapomnę.' nie wiedziałam, że odpoczywasz od miłości, przy boku innej, i że myślisz o kimś, chociaż na jej widok zapominasz imienia. Jak już chcesz kłamać, naucz się.

Szłam. W ręce trzymałam jakieś liściki, zapisane na lekcjach z koleżankami, mnóstwo papierków, a na nich twoje imię.Szłam, i myślałam, co z tym wszystkim zrobić, co zrobić z życiem, którego tak bardzo nienawidzę, a muszę pokochać, by coś w przyszłości z nim zrobić.Idąc, mijałam latarnie, co druga gasła. Do domu miałam nie daleko. Gdy właśnie mijałam drzewo, i ławkę na której tak bardzo uwielbialiśmy siedzieć. Była ona nasza,od czasu gdy zostały wyryte na niej nasze inicjały.Drzewo, które kochałam,tylko dlatego, że pierwszej naszej wspólnej jesieni, z jego liści , zrobiłeś mi piekny bukiet. Siadła na niej. by chwilę zastanowić się, co się z nami właściwie stało.Dlaczego? po chwili moją uwagę przykuł,wielki napis, nowy na ławce.
Twoje inicjały i jej. było ich kilka.W serduszkach.Były one na całej ławce, nawet siedziałam na nich. całowaliście mnie wtedy w dupę, zrobiło mi się miło , frajerze. Nie wiedziałam, że najgorsze wspomnienia , będą dla mnie powodem do radości, jak głupia zaczęłam śmiać się na ławce, że twoja nowa niunia i ty, całujecie mnie w dupę. I dobrze. Aż na tyle pozwolę wam się do siebie zbliżyć, kochanie.

chcę od ciebie znacznie więcej, to nie znaczy , że to co nie osiągalne. Chcę byś był przy mnie, kiedy cię potrzebuję, i nawet kiedy mnie wkurzasz. musisz być, dopiero czuję że jesteś.


czemu znów ta miłość ode mnie chce? za mało jej? zniszczyła wszystko. a teraz gdy zdążyłam ogarnąć ten cały uczuciowy syf , znowu przychodzi i bez żadnego skrępowania , robimi mi kolejny burdel w głowie. a wszystko to przez to, że tak szybko i nie spodziewanie pojawiłeś się Ty.


męczysz mnie, nie chcę cię znać, widzieć, słyszeć, nie chcę o Tobie pamiętać nic. Więc jak najszybciej wynoś się z mojego życia i spadaj, jak najdalej, to wszystko czego od ciebie oczekuję w ramach przeprosin.

nie będę znów , tą która czeka na smsa, która myśli całymi dniami,tą która zastanawia się przez pól nocy czy wszystko jest okej, czy to co robię ci się podoba. Nie. Nie mam już na to najmniejszej ochoty..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz