Blog na którym znajdują się przeróżne opisy za równo na gadu jak i inne. Ponadto znajdziecie cytaty,historie z życia wzięte... I wiele wiele więcej
piątek, 22 czerwca 2012
Nie powiem, że boli.
A teraz leżąć na łóżku i wpatrując się w sufit, zastanawiam się, dlaczego zachowuje się jak rozpieszczony dzieciak, który ma wszystko, a jednak ciągle czegoś mu brakuje - brakuje mu tej cholernej, pierdolonej miłości.
Oddychała kilka centymetrów od niego pozostawiając mu decyzję co ma zrobić z jej oddechem.
Filiżanka, którą trzymałam w złączonych rękach zaczęła drżeć. Tak właśnie na nią działały Jego wargi całujące jej nagą szyję.
I to już rutyna. Od kiedy pamiętam, noc w noc kradniesz mi sny.
szepczesz, a każda sylaba rozkosznie wdziera się do mojego serca i już nigdy się z niego nie wydostanie.
I znów na pełnej kurwie myląc dzień wczorajszy z jutrem. / Jopel.
I stałam tam pośrodku wszystkiego, ale nie wołałam za nim. Z każdym krokiem spływała jedna łza, gdy zniknął za zakrętem zalałam się spazmatycznym szlochem. Potem znalazłam się w domu, a mama mówiła,że złamane serce zawsze się zrasta.
czasem mam ochotę gdzieś uciec. zapalić papierosa, płakać, upić się do nieprzytomności, zasnąć i zapomnieć. tak, czasami właśnie tego chcę.
Nie chcę ideału. Chcę człowieka z rysami, wadami, bliznami. Z doświadczeniami. Żeby móc je zrozumieć, zaakceptować i pokochać. Niektóre wyeliminować. Człowieka jednocześnie identycznie postępującego ze mną i moimi niedoskonałościami.
Tęsknię za czymś czego nie miałam, nie znałam, a potrafiło jednym spojrzeniem uszczęśliwić i uwolnić serce od conocnych rozpaczy. Nie używając żadnego słowa, nie wydobywając z siebie ani jednego dźwięku. Taki był.
nagle coś się kończy, jakby runął tobie świat. pragniesz cofnąć czas nagle widzisz jasno tyle utraconych szans, słów, na które już za późno .
I gówno o mnie wiesz. Nic a nic nie wiesz. Nie wiesz jak każdego wieczoru łzy zalewają moją twarz, nie wiesz jak szukam pomocy w obcych osobach, nie wiesz jak każda myśl bije się z sercem. Nie wiesz ile w życiu przeszłam. Nie wiesz i nie widzisz mojego sztucznego udawania szczęścia. Nic o mnie nie wiesz.
Gdyby zranione kobiety miały wszystko to czego pragną, wielu facetów nie spałoby po nocach z przerażenia.
w sumie nie jesteśmy razem, więc nie masz obowiązku pisać tylko ze mną. więc teoretycznie mnie nie obchodzi czy piszesz z kimś jeszcze. teoretycznie.
Przywitaj go jednym krótkim spierdalaj nie patrz w oczy, gdy mówi że się stara. Obojętnym wzrokiem , skieruj się w jego strone. Powiedz mu prosto w twarz , ze go nigdy nie kochałaś, że tylko w taką gre grałaś, że był tylko i wyłącznie zabawką,że on jest głupim frajerem, którym tylko pomiatałaś. Potrafisz mu tak powiedzieć. Nom dajesz kurwa. Też nie potrafisz, nie potrafisz mu powiedzieć tego, nie dlatego że wiesz że to kłamstwo, tylko dlatego że go jeszcze kochasz.
Nigdy nie mógł patrzeć na moje łzy. Nigdy. A dziś .? dziś są one już mu kompletnie obojętne. Zresztą tak samo jak ja.
nie planuję z Tobą wspólnej przyszłości, domu z ogrodem, gromadki dzieci. nie jestem pewna czy to ty jestes tym jedynym, lecz na dzień dzisiejszy jesteś najwazniejszym mężczyzną w moim życiu.
Widać po oczach, że kochasz czasem tracić kontrolę. / Pezet.
I dziś pijemy za wszystkich fałszywych przyjaciół, za zranione uczucia, za wszystkich tych którzy nas zostawili, za każdą osobe przez którą wylaliśmy chociażby i jedną łze, bądź na naszej twarzy zagościł przez nich smutek.Wasze zdrowie.
patrzysz na niego z miłością , ale i z obrzydzeniem . kochasz go i nienawidzisz . pragniesz widzieć go codziennie , ale gdy tylko zobaczysz go z kimś innym nie chcesz nawet spojrzeć w jego stronę . miłość to paradokas.
Dlatego potrzebuję Twej siły, tak jak, wieżowiec potrzebuje windy, tak jak prawo powinno karać winnych, żyjmy, w zgodzie nie robiąc sobie krzywdy.
Smakuję życie, nieustannie szukam czegoś, czego nigdy nie znajdę. Lekceważę czas, beztrosko spędzam dzisiaj, niecierpliwie czekam na jutro.
pierdolnij drzwiami . raz a porządnie , tak żeby zadudniło i zatrzęsło . chcę mieć pewność , że już nie wrócisz .
Nie powiem, że boli. Przecież twierdziłam, że mam wyjebane, a zagryzanie wargi gdy ktoś wypowiadał jego imię to odruch bezwarunkowy.
Szli razem, trzymając się mocno za dłonie, czuła jego ciepło, emanujące na prawo i lewo, czuła jego miłość ktorej wciąż nie umiała pojąć.
Dziś, w chłodny wieczór, schowam się pod Twoją bluzę, a Ty uspokoisz mój oddech. Będę dla Ciebie najważniejsza, niezbędna, niepowtarzalna.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz