Patrzysz na mnie
tymi swoimi oczami i uśmiechasz się w ten irytujący sposób i dajesz mi
dobrze do zrozumienia, ze nigdy nie będzie " nas ", a i tak nadal kocham
Cię jak idiotka i planuję jak będzie wyglądać nasza przyszłość.
Nadal
mamy nadzieję. Nic nie możemy na to poradzić. Udajemy, że jesteśmy
szczęśliwe, a kiedy widzimy pary całujące się na ulicy parodiujemy
odruch wymiotny. Ale same pragniemy miłości. Wierzymy w nią. Nawet jeśli
wiemy, że faceci to skurwiele, to i tak mamy nadzieję, że jeden z nich
uratuje nas przed życiem w samotności.
Zakochuję
się, codziennie powtarzam sobie, że go nienawidzę, że nie ma bardziej
irytującej osoby, nikt mnie tak nie wkurza jak On, a mimo wszystko, gdy
tylko jest przy mnie jedyne o czym myślę to żeby wylądować w Jego
objęciach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz