Są historie tak piękne, że żadne słowa nie są wstanie ich opowiedzieć.
Chcesz wiedzieć co u mnie to pytaj, a wtedy odpowiem Ci,
że jednak potrzebuję Cię bardziej niż myślałam.
I widziałam tą troskę w Twoich oczach gdy moje stawały się szkliste.
Gdy mówiłeś , ze zabijesz każdego , przez którego będę płakać ,
nie wiedziałam , że chcesz popełnić samobójstwo .
Powodujesz uśmiech na twarzy, światełka w oczach i ciepło w sercu.
Gdybyśmy
byli teraz razem pewnie wciąż jedna kłótnia nakładałaby się na kolejną,
a ból wyrządzany sobie nawzajem byłby jeszcze większy. Wytykałby mi
rozmowę z każdym innym gościem, wkurwiałby się o wszystkie w nerwach
wypalone przeze mnie fajki, z trudem wlókłby się pijany do mojego domu w
środku nocy, a potem skomlał przed wejściem waląc w drzwi, że jestem
suką, jeśli Go nie wpuszczę. Ja dawałabym każdej pannie, która
zakręciłaby się koło Niego w pysk, usilnie próbowałabym zatrzymać Go
przed pójściem na kolejną vixę i ostatkami sił ratowałbym wrak, który
został z tego człowieka. Gdybyś byli teraz razem, mimo wszystko, zapewne
oddychałoby się łatwiej.
Przyznam
ci się do czegoś. Mam jeszcze jego jedno zdjęcie. Nieco wyblakłe,
pomięte od moich częstych pocałunków papieru i łez,które na niego
upadły. Jednak nie potrafię pozbyć się go całkowicie z mojego życia, to
tak jakbym trochę umarła. Trochę bardzo, bo nie pamiętam jak mogłam
oddychać zanim go poznałam, więc teraz gubię się nawet w mruganiu gdy
odszedł. Każdej nocy walczę z pragnieniem zakończenia tej egzystencji,
ale wiem, że to byłby największy egoizm na świecie, bo podobno są
jeszcze osoby,które mnie kochają. Sama nie wytrzymuję własnego obłędu,
wypalam całą mnie, zabijam się. Błagam weźcie mnie stąd, uwolnijcie mnie
od własnej mnie, bo czuję, że niedługo ciało fizycznie tego nie
wytrzyma. Umrę z wydrapanym na sercu Twoim imieniem, umrę z bólem na
ustach. Zobaczysz, umrę ci, a mimo to każdego dnia wypiję z Tobą poranną
kawę, zjem obiad i przygotuję kolację, tyle, że będę martwa, bez Niego,
bez serca, bez emocji. Obojętny ludzik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz