Jak codzień z całą ekipą spędzaliśmy popołudnie w parku. Odpalane szlugi, dobry browar, jazda na BMXach, zazwyczaj tak się bawiliśmy. Kumpel uczył Mnie kolejnego triku, gdy daleka już zauważyliśmy Jego ze swoimi ziomkami. Szanowaliśmy się, chociaż byliśmy z zupełnie innych osiedli. Akurat My, byliśmy tą ekipą, która z Nimi utrzymywała dystans wraz z odpowiednimi warunkami. każdy z nich podszedł pokolei witając się. Nagle podszedł On wyciagając do Mnie dłoń. Uśmiechnęłam się, ściskając ją na przywitanie. Po chwili zbliżył się do Mnie szepcząc ' pamiętasz, kiedyś witaliśmy się inaczej '.
Uderzam ręką w ścianę z całej siły, chociaż nie chce, to lepiej mieć złamaną rękę, niż złamane serce.
Odpuściła go sobie, ale po pewnym czasie uświadomiła sobie, że nie może o nim zapomnieć i siedzi w jej małym, zranionym serduszku taka mała iskierka - iskierka nadziei.
Jeśli odczuwasz ten bezsens, to dowód,
że jesteś normalnym człowiekiem i należy się z tego cieszyć.
Rozum już wie, że nie będziesz mój i trzeba o tobie zapomnieć. Stara mi się pomagać w tym zapominaniu, ale weź kur**wa sercu wytłumacz.
Za bardzo nam obojgu zależało,
dlatego nic z tego nie wyszło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz