Nie
potrzebuję jakiegoś jebanego lovelasa z obcisłych rureczkach i białej
przylegającej do ciała koszulce.. Wystarczysz mi Ty .. w dużych dresach z
czapką na głowie.
Napiszę na papierosie jego imię, i będę patrzeć jak żar powoli niszczy moje życie.
daj
mi słuchawki z dobrym bitem , łyk piwa , pare kieliszków czystej ,
szluga , i pozwól zapomnieć.przecież cie nie proszę o tak wiele.
Czułam pustkę. i najgorsze że wcale nie tak jakby odszedł ale jakby nigdy nie istniał.
Stała na dachu wieżowca. Wyciągnęła dłonie wysoko ku górze i końcami palców dotykała chmur. Krzyczała, że kocha.
Czujesz to? Ten ból kiedy słuchasz tykających wskazówek sekundowych zegara i wiesz, że nic co było piękne nie wróci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz