Po ścianach spływają ciemnymi strugami absurdy,
bruk zbudowany został z paradoksów,
firany utkano z nonsensów,
a ja, biedny człowiek na tym bezsensie stoję.
Wieczorami siadała na parapecie
z kubkiem herbaty i upajając się jej słodkim aromatem,
marzyła o jego cukrowych ustach..

bruk zbudowany został z paradoksów,
firany utkano z nonsensów,
a ja, biedny człowiek na tym bezsensie stoję.
Wieczorami siadała na parapecie
z kubkiem herbaty i upajając się jej słodkim aromatem,
marzyła o jego cukrowych ustach..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz